Nie lubię, gdy mi mówią po imieniu,
gdy w zdaniu jest co drugie słowo 'brat'.
Nie lubię, gdy mnie klepią po ramieniu,
z uśmiechem wykrzykując 'kopę lat!'.
Matt nie jest najprostszym w obsłudze człowiekiem, którego tylko do rany przyłożyć, żeby balsamem swej dobroci leczył i chronił. Niegrzeczny chłopiec z niego nigdy do końca nie wyszedł, a wręcz przeciwnie - został we krwi i trwa w najlepsze. Nie jest oczywiście chamowatym, prostym stworzeniem, które ma najbardziej elementarne potrzeby i zadowoli się byle czym. Jest wymagający zarówno wobec siebie, jak i wobec ludzi, na których mu zależy. Gdyby któregoś z nich miał wyciągać z jakiegoś nieciekawego bagna, zrobiłby to z pełną determinacją, a następnie wysmażył tak epicki opierdol, że świat zadrżałby w posadach. Ciężko mieć go za przyjaciela, jednak kiedy ktoś już zdecyduje się na ten sport ekstremalny, może być pewny, że nigdy się nie zawiedzie, nie zostanie wrzucony pod autobus i nie zastanie noża w swoich plecach. Generalnie nie poleca się grania mu na nerwach, bo to może prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji, jednak sam z siebie nie wybucha niepowstrzymanym gniewem. W ogóle nie przepada za skrajnymi emocjami, więc i z okazywaniem tych cudownie pozytywnych i pożądanych może być mały problem. Nie jest jednak człowiekiem-skałą lub innym lodowym potworem. Po prostu do najbardziej wylewnych nie należy, choć to zmieniło się nieco na plus, od kiedy został dumnym tatą. Na puci puci mlask mlask nie ma jednak co liczyć w przeciągu najbliższego milenium. Jest wierny jak pies, zarówno względem ważnych dla niego ludzi, jak i ideałów, których nie zdradzi, choćby z niego pasy darli i solą sypali. Stara się żyć w zgodzie ze sobą i zazwyczaj wychodzi mu to perfekcyjnie. Problemy rozwiązuje od razu, bo jako niecierpliwy z natury człowiek nie ma zamiaru czekać, aż urosną do gargantuicznych rozmiarów i spadną mu prosto na głowę. Stawianych przed nim zadań również nie odkłada na ostatnią chwilę. Chociaż jest typem Pana Powściągliwego, dysponuje takimi przymiotami jak poczucie humoru (czarne ono jak noc w Kazachstanie) i pasja, zwłaszcza jeśli mowa o muzyce. Jak na jedynaka przystało - zdarza mu się błysnąć wyjątkowo dorodnym przejawem egoizmu. Czasem.
Cytat z Nie lubię Jacka Kaczmarskiego. Znaczy, ja bardzo lubię Jacka Kaczmarskiego, fajnie to wygląda :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz