1.04.2012

PODSUMOWANIE


Wbrew pozorom, nie wydaje mi się, abyśmy mieli do czynienia z jednostką bezpośrednio zagrażającą społeczeństwu: S. posiada osobowość tak niechętną do jakiejkolwiek głębszej interakcji społecznej, że każda próba wywołania u niej zaangażowania w związki z innymi ludźmi powoduje jej automatyczne wycofywanie się. Nie możemy być jednak pewni do końca motywów jej postępowania, wiadomo jednak, że posiada bardzo specyficzny, wręcz skoliotyczny kręgosłup moralny i że w tej chwili nikt nie ogranicza postępowania, zwłaszcza pod względem prowadzonych przez nią badań, które objęte są tajemnicą gospodarczą. Wydaje mi się, że rząd USA (w przeciwieństwie do naszego) pozwala na zbytnią swobodę w tej kwestii, pozostawiając zbyt ważne rzeczy w rękach osób psychicznie do nich nieprzystosowanych.

Hamburg, 20 lipca 2012 r.

"Pomimo całej wnikliwości, z jaką przeczytałem ten tekst, nie potrafię znaleźć argumentów, wobec których mój Szanowny Kolega wystosował wnioski o rzekomych zaburzeniach pacjentki. Portret psychologiczny  pacjentki owszem, ukazuje nam osobę mającą pewne trudności z nawiązywaniem poprawnym relacji społecznych, jednak jednocześnie sobie z tym zadaniem zdecydowanie radzącą. Niewątpliwie S. (chociaż można by sobie dać spokój z tym skrótem - nazwisko jest na tyle znane, że po tego typu opisie niemalże każdy odgadłby pełne personalia) jest kobietą o trudnym charakterze i niewątpliwie popełnia błędy (czego dowodem jest zatrudnienie Szanownego Kolegi w charakterze terapeuty) jednak jest szanowanym w branży fachowcem o nienagannej reputacji i wszelkie noty przeczące temu faktowi uważam za cokolwiek niesmaczne, dodatkowo zważywszy na fakt, że dorobek naukowy opisywanej tu pacjentki jest niejako zdecydowanie wyższy niż tenże dorobek Szanownego Kolegi psychiatry."

prof Dieter Hoffmann, Magdeburg, 31 lipca 2012 r.
profesor katedry psychologii na Uniwersytecie Ottona-von-Guericke 

"Z wielką przykrością muszę poprzeć przytoczone wcześniej słowa dr Hoffmanna. Dr Reishausen popełnił jedną wielką nadinterpretację, kierowany iście studencką tendencją do wyszukiwania poważnych zaburzeń u absolutnie wszystkich pacjentów. Zdecydowanie mamy tu do czynienia z pacjentką, która ma problemy z zaufaniem ludziom i budowaniem relacji emocjonalnych, być może nawet z osobą terytorialną i egoistyczną, ale jeżeli to czyni człowieka socjopatą, wszyscy jesteśmy socjopatami."

dr Sander Carols, San Diego, 4 sierpnia 2012 r.
psychiatra, noblista

"Niewątpliwie uśmiałam się, czytając te piękne wynurzenia. Powieszę je sobie na ścianie w gabinecie, koło artykułu w którym udowadniano, że jestem Jaszczurem z Gwiazdozbioru Smoka. Panie Reishausen, pozew leci."

dr Scarlett Kaster, Nowy Jork, 7 sierpnia 2012 r.
reptilianka i socjopatka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz