Yuna Anuya
Nie trzeba być zawodowym fałszerzem, żeby zorientować się o nieprawdziwości tego imienia i nazwiska. Podobieństwo obu członów rzuca się na słuch i w oczy od samego początku. Nikt właściwie nie wie, co zmusiło kobietę do przedstawiania się fałszywymi dokumentami, a pytania zbywa brakiem odpowiedzi. Z tego jednego na pewno nie zamierza się tłumaczyć. Urodziła się na początku lat dziewięćdziesiątych, jednego ze słonecznych dni sierpnia w Bostonie. Była jedną z czterech córek, zdecydowanie najmniej idąca w ślady sióstr i nie mająca pociągów w stronę prawa czy architektury. Od najmłodszych lat fascynowała się ekologią i wspierała każdą akcję pro-eko, dążąc do nawrócenia ludzkości.
Pewnego dnia mieli lekcję o ochronie przyrody i środowiska. Najpierw była to zwykła zabawa, która po pewnym czasie weszła w nawyk i stała się nieodłącznym elementem życia, który towarzyszył jej przez cały okres buntu i jest przyjacielem po dziś dzień. Zdrowy tryb życia, wegetariańska żywność oraz dbanie o środowisko w każdym możliwym aspekcie.
W wieku trzynastu lat, wraz z pierwszymi nastoletnimi buntami, zaczęły objawiać się zdolności dziewczyny. Najpierw podejrzewano, że Yunie się wydaje i to najzwyklejszy wymysł nastolatki, która niestworzonymi historiami chciała zwrócić na siebie uwagę całego otoczenia. Problemy zaczęły się później.
Jako pierwszy śmierć poniósł chomik, którego ciało po prostu eksplodowało. Dziewczyna próbowała uleczyć je, korzystając z nowoodkrytych zdolności jednak przeliczyła się. Ciśnienie w drobnych żyłkach zwierzątka znacznie wzrosło. Układ krwionośny nie wytrzymał, chomik rozpryskał się po ściankach terrarium.
W to lato ukończyła dwudziesty drugi rok życia, a mimo to pozostaje zabobonną i wierzącą we wszystko, co się jej powie, dziewczynką. Potrafi dawać ogromny kredyt zaufania ludziom, którzy na to nie zasługują, dlatego wpojono jej, żeby starała się być nieufną wobec świata, bo przyniesie jej to o wiele mniej szkód niż bezgraniczna ufność.
Chce pomagać wszystkiemu, co żywe, choćby miała tym samym stracić wszystko, co posiada. Nie kłamie, zawsze mówi prawdę. Nie wynika to jednak z jej chęci bycia szczerą aż do bólu, a z braku umiejętności kłamania i kiepskiej gry aktorskiej. Potrafi jednak świetnie gotować i to ona najczęściej stoi przy kuchence smażąc kolejną porcję naleśników, albo entą blachę ciasta. Nienawidzi mięsa i soji. Nie wierzy w tofu. Nie pamięta smaku mięsa. Chciałaby spróbować hamburgerów, ale boi się, że kwiaty jej tego nie wybaczą. To dla nich przefarbowała się na zieleń. Dla nich i dla oceanu, który pokochała całym swoim sercem. Jej ulubioną gadką jest Zginę, skacząc w głęboką toń oceanu. I tak planuje umrzeć, a jeśli jej plan się nie powiedzie, to obowiązkiem wszystkich jest wrzucić jej ciało do wody.
Do grupy uczniów szkoły Charlesa Xaviera dostała się kilka tygodni po tragicznej śmierci Chomika, a wśród reszty mutantów odnalzała niemalże od razu. Podjęła wyzwanie edukacji, chcąc stać się jak najlepszym X-Menem i pewnego dnia móc uratować świat przed zagładą, którą według niej, może zapobiec tylko dbanie o naturalne środowisko. Yuna wyznaje pogląd, że świat skończy się w momencie, w którym roboty i technologia wyprą ludzkość ze świata. Wierzy w Terminatory i Skynet. Stara się całkowicie temu zapobiec poprzez walkę ze wszystkim, co sztuczne i nienaturalne.
Wierzy w końce świata. W UFO. W Boga. W cofanie się w czasie. I w to, że miętowe landrynki potrafia zniszczyć całe zło świata.
[No siema.]
[Witam, kłaniam się. Miło poznać. Udanego blogowania. I zdjęcia bardzo mi się podobają.]
OdpowiedzUsuń[A mi się zdjęcia nie podobają .-. Czemu zabiłaś chomika? >.<" Ale nieważne. Bloguj sobie miło, z powodzeniem :D]
OdpowiedzUsuń[No to siema! :>]
OdpowiedzUsuń[Moje są okej, jednolite, ładne, odpowiednio się prezentują... xD Nie wiem jaki wątek. Chcesz wątek, daj pomysł .-.]
OdpowiedzUsuń[ Hej hej. Widzę, że Yuna i Jack mają coś wspólnego - nieprawdziwe, specyficznie brzmiące nazwisko .-. Masz chęci na wątek? Bo mi nasuwają się same genialne pomysły, także ten, ja chętnie. ]
OdpowiedzUsuń[można tak, można :) aczkolwiek jesttem tak bardzo wypluta z pomysłów, ze licz na malutką, maluteńką pomoc :)]
OdpowiedzUsuń[łoj nje nje xd Pani oślepiła Fiska Xd i nie zabiła go, odwiedza go dzielnie w wiezieniu xD *ach to zbyt miekkie serce! XD*]
OdpowiedzUsuńRadiowóz zatrzymuje się przed wielkim, grubym murem. Nad nim widzisz dumnie wznoszący się budynek. Funkcjonariusz policji otwiera tylne drzwi samochodu. Wyciąga Cię na zewnątrz. Nadal masz zakute w kajdanki ręce. Rozglądasz się wokoło. Zupełnie nie wiesz gdzie jesteś. To miejsce nie przypomina tego, w którym byłeś ostatnio, nawet płyty chodnikowe wyglądają inaczej. Według niektórych służb taka terapia szokowa ma nakłaniać do zmian.
OdpowiedzUsuńJeden z policjantów pchnął cię do przodu. Idziesz przed siebie. Zbliżasz się do czarnej, żelaznej bramy. Przy niej zatrzymuje Cię drugi funkcjonariusz. Za bramą stoi dwóch mężczyzn o szerokich barkach ubranych w granatowe mundury. Na piersi po prawej mają małe tabliczki z nazwiskami. Gdzieś z oddali idzie mężczyzna w czarnym garniturze. Poważny i wyprostowany. Brama się otwiera i wpuszczają Cię do środka. Policjanci ściągają ci kajdanki. Jeden z nich życzy Ci miłej zabawy w Szkole dla Trudnej Młodzieży.
Szkola-Dla-Trudnej-Mlodziezy.blogspot.com