Jesteś cieniem. Nikniesz w tłumie. Od lat cieszysz się z błogosławieństwa, jakim jest niewidzialność. Ludzie potrącają cię na ulicy, wpadają na ciebie i wybąknąwszy niewyraźne „przepraszam”, niemal natychmiast o tobie zapominają. To ma swoje plusy, prawda? Nikt nie zawraca ci niepotrzebnie głowy, nie musisz udawać, że jesteś „taka jak wszyscy”. Twoje odchylenie od normy jest ignorowane razem z tobą. Cieszy cię to, bo możesz tkwić we własnym świecie, który od realności oddzielony jest grubym murem.
Jesteś ciszą. Z determinacją w jasnozielonych oczach bezszelestnie przemykasz pogrążonymi w mroku uliczkami. Musisz wypełnić zadanie, jakiekolwiek by ono nie było i o ile nie wykraczałoby poza ściśle określone przez ciebie granice. Nie jesteś wszakże cudotwórcą. Ani dziwką. Z finezją pokonujesz skomplikowane zabezpieczenia, dostajesz się do środka, a potem, nie wahając się nawet przez sekundę, wyświadczasz dwóm osobom przysługę i zakańczasz ich żywot na tym nędznym padole. Może byli dobrzy, może pójdą do nieba.
Jesteś wiatrem. Raz tu, raz tam. Krótko, lub krócej, nigdy nazbyt długo. Nigdy nie rozpakowujesz ostatniego kartonu. Pierwszego też nie. Prawdę mówiąc, nie posiadasz zbyt wielu rzeczy. Te, które pamiętały dawne, lepsze czasy, już jakiś czas temu znalazły nowy dom na wysypisku śmieci. Lepiej ci bez nich. Nie tracisz czasu na przywoływanie niewiele wartych wspomnień. O wiele łatwiej żyje się tylko i wyłącznie teraźniejszością, z dnia na dzień, choć niekiedy paranoja i trwoga o własne jestestwo nie pozwalają ci spokojnie zasnąć.
AKTA | HISTORIA | POWIĄZANIA
W tytule cytat z piosenki "No surprises" Radioheadu, której posłuchać można, klikając w zdjęcie. Na owym zdjęciu cudowna Rooney Mara. Na wszelkie wątki, powiązania jestem jak najbardziej chętna. Mam nadzieję, że tymczasowy brak historii postaci zostanie mi wybaczony. Wszystko się jeszcze tworzy i na dniach na pewno się ukaże.
[Witam imienniczkę!]
OdpowiedzUsuńTo dość żałosne, dać zdjęcie postaci z filmu, a później skopiować niemal w całości jej zachowania, charakter, zajęcie. Nie masz własnych pomysłów?
OdpowiedzUsuń[bo anonimowa krytyka nie zakrawa o żałosność i szczeniactwo. taa, haters gonna hate]
UsuńSpox, nie mam tu postaci, więc nie wiem jak mam się podpisywać? Ziutek z Wrocławia?
Usuń[jakże wygodnie... idź trollować gdzie indziej albo inaczej: zwerbuj się do autorów, co Ci szkodzi? udowodnij, że długim jęzorem potrafisz nie tylko potępiać, ale i tworzyć coś godnego uwagi.]
Usuń[ *-* Uwielbiam Rooney Marę. Uwielbiam film, z którego masz główne zdjęcie, uwielbiam książkę. Teraz więc mogę przyznać, że bardzo się cieszę, iż pojawiła się taka postać i zgłaszam się po wątek. Rozumiem, że zgodzisz się na jakieś powiązanie? ]
OdpowiedzUsuń[na przekór tchórzliwcom, kartę chwalę, gdyż nie lada sztuką jest wyrobienie tak przejrzystego i posiadający poziom stylu pisania. sądzę, że Sylle z Feary dogadają się odnośnie informatyki, chociaż z tym antyspołecznym człowiekiem może być różnie. witam na blogu i życzę niegasnącego entuzjazmu!]
OdpowiedzUsuń[ Nie będę się zachwycała zdjęciem i piosenką, chociaż mogłabym to zrobić, a co. Za to skupię się na tym, że uwielbiam styl pisania. A do tego taka postać, dwa w jednym, jeśli można to biorę pakiet. Jako dobrej klientce (jaką niechybnie jestem) można dorzucić jakiś bonusik - na przykład chęć na wątek ;) ]
OdpowiedzUsuń[Karta niewiele mi mówi o postaci, nie licząc tego, że chyba jest zabójcą albo mordercą xD Ale mi to nie przeszkadza, intrygujący sposób pisania ;3]
OdpowiedzUsuń[Chętnie zaproponowałabym wątek, ale nijak nie widzę powiązania, niestety.]
OdpowiedzUsuń[ No to tak - sobie tak pomyślałam, że skoro Lena pomieszkuje w podrzędnej dzielnicy NY, dziewczyny mogłyby być sąsiadkami z piętra. Zwyczajnymi, niczego nie podejrzewającymi, prowadzącymi na pozór normalny tryb życia. Takie mydlenie sobie oczu. Nic nadzwyczajnego, bo widzę że panna Digger tak jak moja Polaris jest raczej aspołeczna. Raczej chodzi o taką chłodną uprzejmość, przywitanie się, jakieś zwyczajne, codzienne sprawy. Do czasu oczywiście ;) ]
OdpowiedzUsuń[ Tak się właśnie zastanawiam, jakby tu ich zgrabnie powiązać, tworząc jednocześnie coś sensownego nie w typie polowania na siebie nawzajem czy zupełnie przypadkowego spotkania... Może by tak, na przykład, zmusić ich do współpracy? Oboje mieliby zdobyć konkretne informacje, wysłani zostaliby zupełnie oddzielnie, jednak w trakcie sprawy okazałoby się... Że nie da się tego rozwiązać w pojedynkę? Albo, nie wiem, oboje narazili by się jednemu człowiekowi?
OdpowiedzUsuńMało sensowne. Szczerze mówiąc, jakoś marnie teraz z moimi pomysłami. ]
] Z racji tego, że mam pomysł na wątek to mogę zacząć, ale musisz poczekać z 1-2 dni (zależy od tego czy jutro wrócę wyrzuta z zajęć) :D ]
OdpowiedzUsuń